Akceptacja

in #polish5 years ago

Bądź mną. Anon level 24. Prawie zero perspektyw, zainteresowań, nuklearny przegryw. Cała podstawówka, gimnazjum, liceum... Walki o pozycje w społeczeństwie. Jedni mają lepsze geny, inni gorsze. Wszyscy próbują się wybić, zrobić wrażenie na pato Karynach, czy instagramowych Julczyskach, dzięki znęcaniu się nad słabszymi. Mają ludzie bogatych rodziców i są ogólnie udani, wyścig wygrał odpowiedni plemnik. Nauczycielki w szkołach po każdej zadymie w klasie pytają tego jedynego, cichego, dlaczego zaczął do swoich kolegów, nawet wiedząc, że prawda jest zgoła inna. Bo przecież w każdym stadzie ktoś musi być alfą, ktoś omegą i tak dalej.
ax.jpg

Wszystko kształtuje się na początku, tak było od zarania dziejów. I zawsze takie jednostki istniały, jedyną zmienną jest to, że kiedyś nie było internetu. Cytując klasyka: "Dopóki nie było internetu, tylko Twoja rodzina wiedziała, żeś debil" Dziś w sieci powstają przeróżne społeczności, zrzeszające osoby o podobnych zainteresowaniach, czy też o podobnym statusie społecznym. Spora część społeczności, szczególnie na moim ukochanym "wypoku" to podobne do mnie anonki, żartujących z normictwa i klepiących się nawzajem po plecach. Dużo ludzi uważa to za ostatnie zło, szczególnie większość normików, czy różnych wygrywów, po prostu lepszych, bo dostali lepsze geny na starcie. Jeżeli tu dotarłeś i zamierzasz sypać radami typu "Idź do psychiatry" albo "Wyjdź z piwnicy"... To nie wiesz, jak to jest. Weź te swoje rady i spisz je wszystkie na kartce, po czym ją zwiń i wsadź sobie głęboko w rzyć!

Zawsze to samo, jest się gnębionym przez "fajnych" kolegów w szkole, dostają poklask za to od kolegów i koleżanek, a Ty stajesz się aspołeczny, grywasz czasem w pokera, piszesz na blogu, ale czujesz przegryw. Wiesz, że otaczasz się na steemit normikami, którzy nic o Tobie nie wiedzą, bo masz wysoki skill into internety i pisanie to dla Ciebie ważniejsza rozmowa niż ta głosowa, face 2 face, dlatego tak dobrze Ci idzie nie ujawnianie się wśród tej społeczności pieprzonych normików, tak jak i w prawie każdej innej. Obczajcie to:

Jadę tramwajem, kilka miejsc obok loszka 10/10. Podchodzi do niej jakiś typek, wysoki, o dobrych rysach twarzy, po ciuchach widać że na biednego nie trafiło, pewny siebie (Nie, pewność siebie nie jest najważniejsza normiki, większość loszek to coorvy) i zaczyna ją zagadywać. Rozmowa przebiega w przyjaznej atmosferze, zaczynają się do siebie uśmiechać, loszka się prostuje uwydatniając swoje cycki, śmiejąc się z każdej głupoty którą Pan Pizdogrzmot wygaduje, jednocześnie myśląc już tylko, by tonąć w jego materiale genetycznym. Uświadamiam sobie, że to co dla mnie jest sufitem, dla innych jest podłogą. Taki Oskarek robi sobie selekcję dziewczyn, a później sobie wybiera, którą niebawem zaprosi do domu. No i co dalej? Otóż: Idą do jego mieszkania, on ma wino, dziewczyna też pewnie i wzięła jakieś na specjalną okazję, które ostało jej się sprzed pół roku co to dostała od starego po obronie licencjatu, no i się spotykają.

I teraz najlepsze! Oni siedzą u niego w chacie, piją to winko przy nastrojowej muzyce i rozmawiają sobie o dupie Maryny. Bo nie może być przecież hehe zbyt ordynarnie, musi być z klasą, bo myślą, że w ten sposób są w jakiś sposób lepsi. On wie i ona wie, że oboje chcą się pierdolić głeboko, szeroko i dziko, chce mu chapać dzidę, a on trzaskać jej minetę i eksplorować jej punkt G przez bite pół godziny, jakby sądził, że jebaniec leśny znajdzie więcej niż tylko jeden!!! Nie lepiej od razu przejść do rzeczy? Ja np zamawiam pannę z roksy i jest to uczciwy jak najbardziej układ :) Dbam szczególnie też o to, żeby nie dostać aidsa gratis, nie martwcie się moje kochane normiki o swojego blogera ;)
a.jpg

Jest nas dużo, chcemy być akceptowalni, internet to duża część naszego życia społecznego. Czasem i chcemy zmienić swoją sytuację, ale niekiedy może się to nie udać. Pasty naszą kulturą, piwnica domem, przegryw nałogiem :D Nie wiecie jaki naprawdę jest ten typek z drugiej strony ekranu, z którymi nierzadko tak dobrze się pisze. Może elokwentny, może inteligentny, ale nie poznaliście go poza internetem... A może życie w internecie też jest życiem rzeczywistym? Oczywiście, że jest. Rzeczywistość jest taka, jaką chcemy, żeby była. Spędzanie godzin w internecie lurkując różne fora czy smarując elaboratem, też jest robiona w rzeczywistości. Może odzywa się w was już dusza Chada, Mateosza i innego Sebixa który się z tym nie godzi, lub jakiejś loszki, która w życiu ma o wiele łatwiej niż mężczyzna. Wystarczy, że wygląda.

W sieci choć paradoksalnie uzyskujemy łatwiejszy dostęp do interakcji z kobietą, to tym samym kolejka do niej jest znacznie, znacznie dłuższa i ma z czego wybierać, więc niepowodzenia trzeba brać na klatę. Ale co przepisane i do czego zwalone to nasze :) Profiiiiiiit!!! Facet musi coś sobą reprezentować, coś posiadać i w ogóle, żeby móc się związać z jakąś dziewczyną, chyba... Że trafi na tą idealną, albo na tą, która nie zdąży jeszcze przejrzeć na oczy. (Miałem to szczęście, podwójny wygryyyyw) :)

Także słowami podsumowania... Nie, tu chyba nie ma czego już podsumowywać, temat nie jest jeszcze wyczerpany, więc dla chętnych... Komentarze są wasze :) Niech 21:37 tego dnia będzie szczęśliwa i zostańcie z papajem!

Sort:  

Jeśli nie napisałbyś, że jesteś wykopowiczem z tagu #przegryw, to i tak byś się nie ukrył.

Piszesz, że dziewczyna 10/10 i podchodzi do niej fajny chłopak i gadają. Czy jakby do Ciebie podeszła w tym autobusie dziewczyna z niższej ligi, z nadwagą, nieudolnym makijażem, niemodnie ubrana? To wylądowalibyście u niej na mieszkaniu?

Nie ma się co użalać nad genami. Trzeba korzystać z tego co się ma ;)

Cały ten tekst napisany jest w klimacie autorskiej pasty, więc nie ma pewności, że wszystko tu opisane jest prawdą. Ale w tym przypadku tak... Wszystko opisane tu jest prawdą, choć może nie lurkuję wykopu aż tak często :) Moja była już dziewczyna miała nadwagę, nieudolny makijaż i nie była modnie ubrana. Wygląd dla każdego jest kwestią subiektywną, tym bardziej dla przegrywa, który wali do wszystkiego co ma dupę i cycki :) Wyczerpując temat do końca, napisałbym, że brak adoracji płci przeciwnej nie jest największym przegrywem jakiego można doświadczyć. Jest to niczym w obliczu np: Chorób, wojen, głodu, odrzucenia przez najbliższych, ale zostawiłem pole do dyskusji. A i owszem. Jakbym chciał, to bym się ukrył :) Wierz mi :)

Congratulations @sethrollins1995! You received a personal award!

Happy Birthday! - You are on the Steem blockchain for 2 years!

You can view your badges on your Steem Board and compare to others on the Steem Ranking

Vote for @Steemitboard as a witness to get one more award and increased upvotes!