Życie w nowym świecie od zera

Yo.

Witamy w naszej recenzji. Recenzja została stworzona przy współpracy z moją przyjaciółką. ^^ Czy zastanawialiście się, co by było gdybyście przenieśłi się do świata w którym nie możecie umrzeć i każda wasza śmierć cofa was w czasie? Dzisiaj pod lupę weźmiemy jedno z najpopularniejszych (a jednocześnie jedne z najgorszych które widzieliśmy) produkcji, Re:Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu. Zapraszamy :)

Anime gatunku Przygodowe - dramat - Magia - fantasy - psychologiczne

Zarys fabułu

Subaru Natsuki, bo tak ma na imie główny bohater, wychodząc ze sklepu zostaje "porwany" do innego świata - świata magicznego. Od tego momentu nasz Subaru wplątuje się w kłopoty. Nasz licealista został zaatakowany przez bandytów, a później uratowała go srebnowłosa dziewczyna, Emilia. Chcąc spłacić dług próbuje odzyskać skradzioną rzecz srebnowłosej. Po pewnych zdarzeniach chłopak umiera i niespodziewanie odradza się i jest w punkcie wyjścia. Emilia go nie pamięta, a wszystko musi zaczynać od zera.

W późniejszym stadium historii Subaru zatrudnia się w willi u opiekuna Emilii. Poznaje tam również Ram i Rem, dwie służące które uczą głównego bohatera wykonywać obowiązki domowe.

W produkcji występuje również wątek romansu pomiędzy Subaru, Emilią i Rem. Widz obserwuje rozwój relacji. :)

Kreska i animacja

Ja ogólnie do kreski nic nie mam, ale zdarza się że postacie z tła wyglądają jakby ktoś je zrobił z trzech figur geometrycznych a do tego trzy kropki na ryju rodem z Dragon Ball'a Super (moją recenzję smoczych kul znajdziecie tutaj c:) Anime w sumie jest jasne a kreska jest cienka i gładka.

Muzyka

Nie przyczepie się tutaj do niczego, muzyka jest emocjonalna i wprowadza widza w (czasem mroczny, może częściej niż czasem...) klimat. :)
Sam opening mówi i pokazuje dość dużo o tym anime. Pokazuje, że motyw umierania pojawia się tu dużo razy - ZA DUŻO! Jednak mimo wszystko opening jest chwytliwy i rytmiczny. łap opening

Opinia

I co ja mam kurwa powiedzieć? Jedno z gorszych, może nie gorszych, ale bardziej monotonnych anime jakie oglądaliśmy. Pan I love Emilia umierał z 5 razy w jednym piprzonym odcinku. ZA DUŻO UMIERANIA! BICZ PLIS! A walki? Przebiegają mniej więcej tak : walka - subaru umiera - tak jeszcze z 5 razy - po 5 razie Subaru wpada na pomysł i nie umiera, ale ktoś inny, więc Subaru umiera! - znowu walka - subaru trzęsie gaciami w krzakach z tym kto wcześniej zginął i dyryguje innymi i im się udaje - BRAWO przeszedłeś ten level! Spotykając się na oglądanie dalszych odcinków, przychodziliśmy z linami i taborecikami. Po każdym odcinku mieliśmy coraz większego skilla w wiązaniu szubienic. Po prostu produkcja czasem irytuje. :) Jak jesteś zdesperowany i chcesz obejrzeć, to proszę bardzo. To jest tylko nasza opinia, jeżeli się nie zgadzasz to zapraszamy do kulturalnej dyskusji pod wpisem.

Wpis zrobiony z współpracą z @kawairo, zapraszam do jej bloga, posty możliwe że lepsze od moich :) Bo jestem leniem. I dobrze mi z tym. :)

Po obejrzeniu Re:zero -

Sort:  

Mój mózg drży XD

Czyli rozumiem, że to upośledzona wersja dnia świstaka? :P

Jeżeli tak to rozumiesz XD

Raczej będę unikał tego serialu, skoro skutkuje to drżeniem mózgu :D